Bitki z szynki w sosie własnym
Zanim zacznie się post , a później harówa kuchenna i wielkie świąteczne obżarstwo , warto zrobić na obiad coś bardzo , ale to bardzo prostego . Szynka sama w sobie nie jest moim ulubionym surowcem obiadowym . Doskonale sprawdza się jako wędlina na kanapki , ale jako pieczeń niekoniecznie . Bitki z szynki są za to mega smaczne , kruchutkie i delikatne . Wykonanie tej potrawy wymaga jedynie mocnych mięśni ,żeby utrzymać w ręku tłuczek do mięsa lub pomocnego męskiego ramienia , które w niedzielne popołudnie zwykle bez problemu znajdziecie na kanapie w salonie 😉 Tak więc do dzieła 😉
Składniki :
- 1,5 kg świeżej szynki wieprzowej
- 2 łyżki smalcu
- 1/2 szklanki mąki do obtoczenia bitek
- 1 liść laurowy
- 3 kulki ziela angielskiego
- sól, pieprz do smaku
- 1 duża cebula
Szynkę kroimy w plastry , a następnie każdy plaster rozbijamy tłuczkiem , obtaczamy w mące . W głębokim rondelku, w którym będziemy później , dusić nasze bitki rozgrzewamy smalec i podsmażamy na nim nasze obtoczone w mące kawałki mięska , aż złapią złote przysmażenia . Zalewamy całość wodą ,tak aby przykryła całkowicie bitki . Dokładamy pokrojoną drobniutko cebulę , ziele i liść laurowy , solimy , pieprzymy . Dusimy na małym ogniu około 30 minut , w tym czasie mięsko powinno skruszeć ,a sos ładnie się zagęścić . Od czasu do czasu warto delikatnie zamieszać ,żeby mięso nie przywierało do dna garnka , bo może się przypalić . No i w zasadzie już gotowe , teraz tylko gotowane ziemniaczki , buraczki i smacznego 😉
Uwielbiam 🙂