omowe,marynowane rolmopsy
Śledzie , nieodłączny element postu i wszelkich zakrapianych imprez. W sklepach na półkach jest ogromna ilość , różnego rodzaju wyrobów z tej srebrnej rybki . Smakowitych mniej lub bardziej , ale zawsze z największym smakiem i satysfakcją zjadamy własne wyroby . Są zdrowsze i o niebo pyszniejsze . Rolmopsy to banalnie prosty przepis , nic co by wymagało magicznych zdolności albo nadprzyrodzonych mocy..a efekt ..mniam , tak efekt to już inna sprawa , to magia i niebo . Ja zbyt często ich nie robię , bo komu by się chciało latać do rybiarni po świeże śledzie – no na pewno nie mi 😉 , ale na święta się zmuszam . Ta potrawa jest warta katuszy odstania kilku godzin w korkach i zaciągnięcia się wątpliwym aromatem jaki unosi się w sklepie rybnym..cóż , na świeżo nie pachną fiołkami 😉
Składniki :
- 1 kg świeżych śledzi , grubych, średniej wielkości
- kilka ogórków konserwowych ( 4-5 zależy od wielkości )
- zalewa :
- 3 szklanki wody
- 2,5 szklanki octu
- 2 łyżki soli
- 1,5 łyżki cukru
- 1-2 cebule
- 1 łyżeczka ziaren gorczycy białej
dodatkowo : wykałaczki do spinania
Składniki na zalewę wlewamy do garnka , dodajemy pokrojoną w średnie kawałki cebulę i doprowadzamy do wrzenia – odstawiamy do ostygnięcia . Śledzie , patroszymy pozbawiamy głów i dokładnie płukamy . Następnie pozbawiamy je kręgosłupa i rozcinamy na dwa płaty ( jak na zdjęciu ) . Ogórki tniemy na słupki , nie za długie i średnio grube , bo inaczej ciężko będzie nam je zrolować . Teraz bierzemy jeden surowy , płat śledzia , układamy na nim kawałek ogórka , jeśli trzeba docinamy żeby nie wystawał , rolujemy i spinamy wykałaczką . Układamy w słoiku dość luźno – tak żeby się nie pospinały ze sobą . Zalewamy zalewą o temperaturze pokojowej, razem z cebulką i gorczyca , która w niej pływa , a na koniec wstawiamy na 4 dni do lodówki . Mogą stać dłużej , nawet tydzień – dwa , wtedy są jeszcze smaczniejsze , bardziej „przegryzione” zalewą . Są naprawdę pyszne 😉 Smacznego !