Słone paluchy śniadaniowe

2.5/5 - (12 votes)

Słone paluchy śniadaniowe

Paluchy to rewelacyjne pieczywo ,nie tylko na śniadanie . Puszyste , chrupiące z zewnątrz i przyjemnie słone od soli morskiej , a odrobina mielonego kminku nadaje im głębi, smaku . Wykonanie paluchów  , to nie cała godzinka , a efekt powalający . Polecam , domowa piekarnia zawsze jest lepsza niż najlepsza , przemysłowa 😉

Słone paluchy śniadaniowe

Składniki :

  • 2 opakowania suszonych drożdży ( 2 x 7 g )
  • 1 kg mąki pszennej
  • 2 szklanki wody ( w razie potrzeby można dodać odrobinę więcej )
  • 2 łyżki cukru
  • 1 czubata , łyżeczka soli
  • 1 szklanka mleka
  • 4 łyżki oleju
  • kminek mielony i gruba sól morska do posypania

słone paluchy

Do wysokiego naczynia, wsypujemy drożdże , trzy  łyżki mąki ,łyżkę cukru , szklankę mleka ( ciepłego ) – całość mieszamy i odstawiamy pod przykryciem ze ściereczki , w ciepłe miejsce , do wyrośnięcia . Do miski ( lub maszyny do wyrabiania ) wlewamy olej , wodę , wsypujemy mąkę ( całą pozostałą ) , sól , cukier ( pozostały ) i dolewamy wyrośnięty zaczyn drożdżowy . Wyrabiamy na gładka masę , która powinna ładnie odchodzić od rąk i być sprężysta , nie twarda – jeśli jest zbyt mało sprężysta , można dodać więcej wody i ponownie wyrobić . Uzyskane ciasto dzielimy na dowolną ilość kawałków , które następnie formujemy w chude , długie wałki – paluchy ( ostrożnie z przenoszeniem , bo lubią się rwać 😉 ) , muszą być chude, bo mocno wyrosną i mogą łatwo zamienić się w bułki 😉 Odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut , następnie, smarujemy olejem , nacinamy w poprzek bardzo ostrym nożem i posypujemy grubą solą oraz mielonym kminkiem wedle uznania . Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 220 C ( musi być gorący , inaczej klapną ) , przez około 30 minut . Wyjmujemy , układamy na kratce do wystygnięcia – nie można zostawić na blaszce bo spód będzie się pocić i zrobią się wilgotne , zamiast chrupiące . Gotowe . Paluchy smakują same lub z czymkolwiek do czego je zaserwujemy 😉 Smacznego !

IMG_7708

 

Odwiedź nas także tu:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *