Czosnkowa kiełbasa ,drobiowa , parzona
Własne wędlinki , takie choćby jak, prosta , kiełbasa drobiowa, parzona , są nie dość , że pyszne , to jeszcze zdrowe . Wiadomo ,sami nie dodamy do nich świństw , których byśmy nie zjedli , lub tych , które mogły by nam zaszkodzić , bo i po co sabotować , samego siebie , skoro , wielkie koncerny i tak dbają ,żeby naszym ulubionym , miejscem przechadzek , były apteki 😉 Namawiam Wszystkich , do wyrobu domowych wędlin , kanapka z takim rarytasem jest smaczna i daje dużo satysfakcji , bo jak , by nie było , jest naszym własnym dziełem . Czosnkowa kiełbasa , drobiowa , to doskonały przepis dla początkujących ,uda się każdemu 😉
Składniki :
- 1 kg filetów z piersi kurczaka
- 1 główka czosnku – mała , lub 1/2 dużej
- 1 mała cebula biała
- 1 płaska łyżeczka ,mielonej , białej gorczycy ( można zmielić samemu , w młynku do kawy 😉 )
- 1 płaska łyżeczka, mielonego pieprzu czarnego ( biały byłby mniej widoczny , ale daje dziwny zapach )
- 1 łyżka brązowego cukru
- 2 łyżki soli
- 2 łyżki żelatyny w proszku
- 2 m osłonki do wędlin , termokurczliwej ( można kupić w wielu sklepach, lub przez internet )
- sznurek bawełniany , wędliniarski
Piersi z kurczaka , tniemy na połówki . Delikatnie rozklepujemy tłuczkiem , z obu stron ( nie tak mocno , jak na kotlety , tylko tyle ,żeby naruszyć ,zewnętrzne włókna mięsa ) . Posypujemy je solą , cukrem , pieprzem ,wyciśniętym praską czosnkiem oraz startą, na tarce o drobnych oczkach ,cebulą . Całość mieszamy i pozostawiamy na noc , pod przykryciem w lodówce . Następnego dnia , dodajemy do filetów, żelatynę w proszku ( prosto z opakowania , nie rozpuszczamy ) . Mieszamy i napełniamy tym naszą osłonkę , wcześniej zawiązaną , z jednego końca . Podczas napełniania , musicie, mocno ubijać farsz, tak, żeby w środku pozostało , jak najmniej powietrza i wolnych przestrzeni . Najlepiej ,żeby osłonka , miała taką średnicę , że można włożyć do środka drewniany tłuczek i dobić nim farsz .
Jak już wszystko zapakowaliśmy , teraz mocno związujemy ,dociskając na maksa , tak ,żeby powstał nam taki , jakby cukierek 😉 W dużym garnku , który pomieści naszą kiełbasę , zanurzoną w całości , doprowadzamy do wrzenia wodę , zatapiamy w niej kiełbasę i wyłączamy gaz . Teraz wbijamy termometr i co około 10 minut sprawdzamy , czy temperatura wewnątrz mięsa , się podniosła , następnie znowu podgrzewamy wodę , przez około 5-6 minut i ponownie wyłączamy gaz, oraz sprawdzamy termometr. Tak do momentu ,aż mięso w środku będzie miało temperaturę 60 C . Pamiętać trzeba ,żeby nie dopuścić do zagotowania wody , jak kiełbasa siedzi już w garnku , gdyż wyjdzie sucha . W momencie , kiedy jest gotowa , wyciągamy z gara , dajemy jej ostygnąć , a następnie ,umieszczamy na noc w lodówce ( nie zdejmując osłonki) , później można już kroić i pałaszować 😉 Smacznego !