Kotlety sojowe „Jing-jang”
Fajna wegetariańska potrawa , która na stałe zagościła w naszej mięsożernej rodzince . Nawet w najśmielszych snach , nie śmiałam podejrzewać ,że ulubioną potrawą mojego młodszego syna staną się wegetariańskie kotlety sojowe , a jednak – stało się . Młody jest zakochany w tej potrawie i do puki się mu nie przeje , a nawet Nostradamus nie mógłby tego przewidzieć , kiedy to nastąpi 😉 , będzie się nimi zajadał i męczył mnie ,żebym je robiła ..uf … Polecam jako ciekawą odmianę w kuchni . Pyszne , chrupiące , nawet na zimno nie są złe 😉
Składniki :
- 10 suchych kotletów sojowych
- 2 l bulionu ( można użyć kostek rosołowych , ja też nie zawsze mam własny pod ręką )
- 2 łyżeczki granulowanego czosnku ( to nie jest zbyt dużo , soja słabo ciągnie smak)
- 3 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżeczka cukru
- sól, chilli do smaku
- 12 jajka
- 2 łyżki sezamu czarnego
- 2 łyżki sezamu białego
- 1 /2 szklanki bułki tartej
- olej do smażenia
Suche kotlety sojowe , zalewamy bulionem , dodajemy do nich cukier, czosnek, sos sojowy i całość doprowadzamy do wrzenia . Gotujemy do czasu ,aż w kotlety będzie można swobodnie wbić widelec . Odławiamy z bulionu i odstawiamy do wystygnięcia . Teraz , kiedy kotlety już przestygły , rozbijamy jajka jak do kotletów schabowych .
Bułkę tartą , łączymy z sezamem czarnym i białym . Kotlety solimy , posypujemy chilli , obtaczamy w jajku , bułce z sezamem i smażymy na dość głębokim tłuszczu – musi być mocno rozgrzany ,żeby były chrupiące . Soja nie pije oleju , więc po zdjęciu jej z patelni , wystarczy położyć na papierowym ręczniku , żeby usunąć jego nadmiar z panierki . Kotlety sojowe są gotowe 😉 Genialnie smakują z sosem hoisin i ryżem z jajkiem . Smacznego 😉
fajny blog zapraszam na swój: http://filmowyzbiornik.blogspot.com
Super zapraszam na https://dojrzewamy.pl