Świąteczna ,szynka z indyka , parzona w piekarniku
Wielkanocne święta , zawsze są okazją do upichcenia czegoś pysznego , a że wiosna w ataku , także lekkiego 😉 W tym roku postawiłam na delikatną , soczystą szyneczkę z indyka , w otoczce aromatycznego majeranku..Mniam , ciekawe czy doczeka świąt , chyba zabunkruję kawałek , żeby było co do koszyczka , na święconkę włożyć 😉 Bo głodne , Wilczki już lodówkę oblegają , nie dziwię się bo mnie też kusi .. 😉 Szyneczka jest pieczona , a w zasadzie parzona w piekarniku , gdyż temperatura w trakcie obróbki nie powinna przekroczyć 100 C .Zachęcam do prób z tą wędlinką – jest pyszna , a wiecie co ja najbardziej w niej lubię ? To ,że w mojej szynce z indyka mam 100% mięsa z indyka i nic poza tym 😉 . Wiem ,że weterani wędliniarstwa pewnie i skrytykują ten przepis , ale mnie cieszy , rodzince smakuje, a to najważniejsze …no i to ,że idą święta i wiosna.. 😉
Składniki :
- 1,5 kg piersi z indyka w jednym kawałku
- 2 porządne ,łyżki soli peklowej
- 2 L wody – kranówy , byle zimnej 😉
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżki otartego majeranku
- 1 łyżka oleju do natarcia szynki
- dodatkowo siatka wędliniarska lub sznurek
Pierś z indyka , oczyszczamy z tłuszczu – jeśli ma . Do garnka wlewamy wodę i wsypujemy sól peklową , mieszamy do całkowitego rozpuszczenia . Następnie dodajemy zmiażdżony nożem czosnek ( rozgnieciony ) i filet indyczy , tak ,żeby cały się zanurzył , przykrywamy pokrywką . Wstawiamy do lodówki na około 3-4 dni ( jak się zepniecie , to zdążycie zrobić przed świętami 😉 ). Po tym czasie , wyjmujemy , pakujemy w siatkę wędliniarską ( lub motamy sznurkiem ) tak ,żeby nadać mięsu ładny kształt . Ściskamy i związujemy , na koniec przecieramy olejem i obtaczamy w majeranku .
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i parzymy w temperaturze 80-90 C przez około 50-60 minut, zależy to w dużej mierze od grubości naszego zawiniątka -im grubsze tym dłużej ,im cieńsze tym krócej) obracając co jakiś czas , żeby zachować kształt i równomierne wypieczenie ( na styku z blaszką ,zawsze nagrzewa się bardziej niż u góry ) . Po skończonym procesie parzenia, zostawiamy w zamkniętym piekarniku , aż do czasu wystudzenia , następnie przenosimy do lodówki i na drugi dzień możemy przystąpić do degustacji;) Smacznego !
Witam
Kolejny przepis do wypróbowania, ale to już po świętach.
Życzę zdrowych i spokojnych świąt oraz wielu ciekawych pomysłów z wędlinami, które często naśladuję
Jola
Prezentuje się obłędnie. Bardzo przyjemnie opisany artykuł, może i ja sam się za to zabiorę za jakiś czas :).