Zupa szczawiowa po wiejsku ze świeżego szczawiu
Szczaw ma właśnie swoje piec minut . Niby taki pospolity i uciążliwy chwast , a jednak , cudowne warzywo zarazem . Nie wyobrażam sobie wczesnego lata bez zupy na świeżym szczawiu . Jako dziecko , chodziłam zbierać szczaw ,żeby moja babcia mogła z niego zrobić moją ukochaną zupę szczawiową … Ach jakie wtedy wszystko było proste , jasne , zielone i pachnące … Nie tak jak teraz .. Cóż przynajmniej zupa jest taka sama , pachnąca i smaczna .. takie kilka minut powrotu do beztroski dzieciństwa , spokoju i zapachu lata … Polecam zupa wyśmienita , a także bardzo zdrowa 😉
składniki :
- 1 reklamówka świeżych liści szczawiu
- 2 łyżki masła
- 3 l rosołu ( drobiowy , może być na korpusach )
- 100 ml śmietany kremówki
- 1 łyżka miodu
- sól ,pieprz do smaku
dodatki :
- 5 młodych ziemniaków średniej wielkości
- kawałek wędzonego boczku , około 200 g
- 1 cebula średniej wielkości
- sól , pieprz do smaku
- smalec do smażenia
Ziemniaki myjemy , gotujemy do miękkości w osolonej wodzie . Odcedzamy i rozgniatamy tłuczkiem . Cebule razem z posiekanym boczkiem rumienimy na patelni z dodatkiem smalcu , doprawiając solą i dość mocno pieprzem . Jak będą złociste , przekładamy do ziemniaków i mieszamy . Szczaw pozbawiamy twardych ogonków i niechcianych lokatorów typu ślimaki . Tym razem nie ich nie chcemy , nie jest to kuchnia francuska 😉
Płuczemy pod zimną wodą . Drobno siekamy . Na rozgrzanym maśle podsmażamy szpinak . Ten zabieg pomaga zredukować szkodliwe szczawiany , dzięki niemu zupa będzie zdrowa 😉 Jak szczaw zmięknie , przekładamy całą zawartość patelni do garnka . Zalewamy rosołem i gotujemy na małym ogniu , około 20 minut . Po tym czasie doprawiamy do smaku miodem , solą , pieprzem . Na koniec wlewamy śmietanę i jak tylko zupa się zagotuje wyłączmy gaz . Gotowe . Serwujemy na gorąco z dużą łyżką tłuczonych młodych ziemniaków 😉 Smacznego !