Bigos z cukinii z karkówką i kiełbasą
Bigos z cukinii , przebojem wszedł na nasz stół . Obecnie , kiedy cukinii jest naddatek , dość często go robię , a zamknięty w słoikach jest świetnym kryzysowym , szybkim obiadem , czy kolacją . Prosty i tani w przygotowaniu , a do tego smaczny . Wersja z dodatkiem karkówki i kiełbaski , może być po prostu utylizatorem , tego co zostało po grillowaniu , a czego już nikt nie chce dojeść . Można także specjalnie , podsmażyć kawałki karkówki , czy kiełbaski ,a najlepiej obu na patelni i połączyć z bigosem . Efekt zawsze ten sam , genialny smak i szybkość wykonania , a do tego nic się nie marnuje i pies nie dostanie egzemy od pieczonego mięsa …. 😉
Składniki :
- 2 duże cukinie
- 4 cebule
- 4 duże marchewki
- 2 małe słoiczki koncentratu pomidorowego 30 %
- 5 kulek ziela angielskiego
- 2-3 listki laurowe
- 2 łyżeczki chilli lub ostrej papryki , jeśli ma być łagodniej
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka cukru
- sól do smaku
- 2 plastry karkówki
- 1 kiełbasa wędzona , ja użyłam indyczej
- opcjonalnie plaster boczku , wędzonego na zimno
- 1 – 2 łyżki smalcu
Cukinie , marchew , cebulę , obieramy i ścieramy na tarce grubych oczkach . Na patelni rozgrzewamy smalec , podsmażamy na nim pokrojona kiełbaskę i boczek , przekładamy do garnka . Na tej samej patelni smażymy , pokrojone plastry karkówki , jak zrobią się złote , dodajemy do nich mielone papryki ( chilli ) i smażymy dosłownie parę sekund . Przekładamy całą zawartość patelni do garnka , lekko spłukują c ją wodą ( ten wywar daje najwięcej smaku 😉 ) Cebulę z marchewką , również podsmażamy , dokładamy do mięsa . Doprawiamy zielem angielskim , liściem laurowym , zakrywamy i dusimy około 15 minut .
Po tym czasie dokładamy startą cukinię , cukier , sól do smaku , koncentrat pomidorowy . Wody nie trzeba dolewać , cukinia puści jej sporo . Przykrywamy i dusimy na małym ogniu około 30-50 minut . Tyle , ile potrzeba ,żeby mięso nie było twarde , a warzywa miękkie ale nie rozgotowane . Gotowe , bigos z cukinii w wersji dla mięsożercy można serwować . Chociaż , ja robię go zazwyczaj dzień przed spożyciem , wtedy jest najlepszy , gdyż wszystko się przegryzie i połączy . Nadmiar , można na gorąco włożyć do słoików i po wystygnięciu , schować do lodówki , jako awaryjne danie 😉 Smacznego !