Kiszone liście buraka naciowego- na zimę i na zupę w stylu szczawiowej 😉
Wpadłam do warzywniaka , a tam gąszcz burakowych liści ( ogonków też ,ale na te mam inny sposób 😉 ) , cóż począć z tak nie oczekiwanym urodzajem ? Hm..najprościej będzie ukisić ,a potem zużyć do zupy jak szczaw lub do przystawek.. Zobaczymy , na pewno są zbyt cenne pod względem składników ,żeby je zmarnować … Nie wyrzuca się zdrowia na kompost 😉
Skład tajemny – na powiedzmy 1 słoik 😉 :
- liście z buraka naciowego ( ilość taka jaką dysponujemy – pęczek,dwa lub więcej -mniej )
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka soli
- 1 l wody -kranówy i tyle 😉
Liście zwijamy w rulon i kroimy w pasy , po czym upychamy do słoja . Dorzucamy czosnek i zalewamy wodą z rozmieszaną solą -zakręcamy . Po kilku dniach , jak zacznie się proces kiszenia , sprawdzamy , czy solanka ( woda z solą ) nie wyciekła , jeśli jest jej mniej niż było , dolewamy do pełności . W zasadzie gotowe . Te listki są dobre na zupę , która w smaku przypomina szczawiową ( przepis, wkrótce ), jest bogata w minerały i mikro elementy i niskokaloryczna . Pozdrawiam 😉




super stronka, a ten przepis jest rewelacyjny, fajny sposób na te liście 🙂
Przepisy na przetwory są jak na moje zamówienie:) Pierwszy rok uprawiam buraka liściowego i mam go tyle, że już patrzeć na niego nie mogę 😉 Będę mrozić liście jak szpinak, ale ten przepis jest super i na pewno wykorzystam! Tak jak na ogonki liściowe w słoikach:)
Ogonki chrupaliśmy jak paluchy na filmach, zimowymi wieczorami , zagryzając nimi kabanosy – rewelacja 😉
super, kiszę wszystko co jadalne 🙂