Krokiety z młodą kapustą
W sklepach pojawiła się masowo młoda kapusta i to już w przyzwoitych cenach , więc można poszaleć . Co prawda nie jest to jeszcze własna z warzywniaka , ale sztuka , jest sztuka i nie ma co grymasić . Już w tym roku ją dusiłam ( podkreślam ,że warzywo to ucierpiało jedynie w celach kulinarnych , a duszenie odbyło się szybko i bezboleśnie 😉 ) , teraz czas na coś bardziej twórczego , więc będę ją dzisiaj upychać w krokiety , które stanowią jedno z rzadziej serwowanych przeze mnie dań , głównie za sprawą wrodzonego i nabytego lenistwa , bo smakują świetnie , tylko to ich zwijanie, obtaczanie , smażenie..a czasem wkurzenie jak się rozpadną ..oj , tam , oj, tam najlepszym się zdarza .. co nie 😉
Składniki
- 6 cieniutkich naleśników ( no na nie to chyba nie muszę przepisu podawać 😉 )
- 1 mała główka młodej kapusty
- 1 cebula – średniej wielkości
- 1 ząbek czosnku
- 1 jajko
- sól do smaku
- 1/2 łyżeczki mielonego pieprzu ( dla lubiących pieprznie-reszta świata, sypie mniej 😉 )
- 1/2 płaskiej , skąpej łyżeczki mielonego kminku
- 1 łyżka masła
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1 szklanka bułki tartej
Kapustę szatkujemy , cebulkę obieramy i siekamy . Na głębokiej patelni roztapiamy masło , wrzucamy cebulkę , zmiażdżony ząbek czosnku i nakrywamy ją szatkowaną kapustą , lekko solimy , smażymy , aż kapusta zacznie puszczać sok , wtedy zmniejszamy gaz, dorzucamy kminek , pieprz ,cukier, dosalamy ( jeśli jest taka potrzeba ) i dusimy kapustkę w sosie własnym , od czasu do czasu mieszając , do momentu aż sok odparuje z patelni . Tak przygotowany farsz odstawiamy do wystygnięcia . Jajko rozkłócamy widelcem w głębokim talerzu – tak jak do schabowych .
Bułkę tartą wysypujemy na drugi talerz . Bierzemy jeden naleśnik , kładziemy na nim łyżkę kapusty , składamy brzegi do środka ( jak na zdjęciu ) , przytrzymujemy jedną ręką , a drugą rolujemy koniec , tak jakbyśmy zwijali chodniczek w przedpokoju 😉 , koniec smarujemy jajkiem i zalepiamy . Tak przygotowanego krokieta maczamy w jajku , obtaczamy w bułce tartej i smażymy na mocno rozgrzanym oleju , na złoty kolor . Krokieciki wychodzą chrupiące i pyszne , doskonałe jako dodatek do zup lub po prostu do chrupania ;)