Sadzone jajko „Oko Saurona” na mój sposób
Pomysł na przełamanie nudy w porannym śniadaniu , oraz zachęta dla maluchów by zacząć wcinać jajka sadzone . Nazwę wymyśliłam ,żeby przekonać syna niejadka do jajek .Bo jaki malec nie chce zjeść oka Saurona ? 😉 No ,a zwykłe jajko sadzone to przecież każdy wie ,że jest bleee….
Składniki na 1 porcję
1 parówka , cieńka 1 jajko sól do smaku , olej do smażenia
Parówki obieramy ze skórki ( jeśli ją mają ) przecinamy wzdłuż i spinamy wykałaczką na obu końcach ( jak na zdjęciu poniżej ) , tak żeby nasze jajko sadzone było solidnie po sadzone 😉
Układamy na wysmarowanej tłuszczem patelni ( ja przecieram papierem nasączonym olejem ) . Wybijamy jajko powoli, uważnie wlewając w otoczkę z parówek- tak żeby się nie poparzyć , ale także na tyle wolno ,aby zaczęło się ścinać i nie rozlazło po patelni , bo ma być sadzone , a nie rozlane 😉 , smażymy około 1 minuty , po czym wsuwamy na 5 minut do rozgrzanego do 180 C piekarnika żeby doszło . Gotowe , teraz możemy stanąć oko w oko z naszym sauronowym śniadaniem i podać je np. z krwią ogra w postaci ketchupu z zielonych pomidorów ( no wszyscy wiedzą, że ogry maja zieloną krew i boble w nosie , jak Szrek ) 😉
Jejciu jakie też fantazyjne ,wspaniale wygląda,
bardzo apetycznie …
..Gratuluje pomysłów ….