Zupa kalafiorowa po wiejsku, pomysł na zimowy obiad
Zupa kalafiorowa to idealny pomysł na zimowy obiad. Zwłaszcza, że nie musisz mieć świeżego kalafiora, mrożony też będzie dobry 😉 Kalafiorowa to także szybka i niekłopotliwa w przygotowaniu potrawa. Każdy ma zapewne swoją ulubioną wersję tej zupy. Poniżej zamieszczam przepis który najbardziej smakuje mojej rodzince 😉 Jest niebanalny ale prosty, a dzięki małemu tipowi, polegającemu na dodaniu soku z kiszonej kapusty, zupa zyskuje głębię smaku 😉
składniki na około 3-4 osoby:
- 2 korpusy drobiowe lub skrzydełka ( 5-6 szt. ) na wywar
- 1 średniej wielkości kalafior lub paczka mrożonego ( 0,4 kg)
- 2 średniej wielkości marchewki
- kawałek selera korzeniowego ( plaster mniej więcej 1 cm grubości 😉 )
- 2 średniej wielkości cebule
- 3-4 ząbki czosnku
- 4-5 ziemniaków
- pół pęczka koperku
- 5-6 kulek ziela angielskiego
- 2-3 listki laurowe
- 100 ml słodkiej śmietany
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki soku z kiszonej kapusty lub wody z kiszonych ogórków
- sól, pieprz do smaku
Korpusy umyj, włóż do garnka i zalej zimną wodą. Mniej więcej 2 litry, plus minus 😉 Lekko posól i gotuj na wolnym ogniu około godzinki. Następnie oddziel korpusy od wywaru. Możesz obrać je z resztek mięsa i dorzucić je na końcu do zupy. Cebulę i czosnek obierz, posiekaj i zeszklij na maśle na lekko złoty kolor. Przełóż do garnka z wywarem mięsnym. Marchewkę, selera, ziemniaki także obierz i również lekko podduś na maśle. Dołóż do garnka, dodaj ziele, liście laurowe i podzielonego na różyczki kalafiora. Gotuj do czasu aż warzywa będą miękkie ale nie rozpadające się. Na koniec gotowania, wlej 2 łyżki soku z kapusty, śmietanę, dopraw solą i pieprzem oraz siekanym świeżym koperkiem. Już nie doprowadzaj do wrzenia. Sok z kapusty sprawi że zupa będzie bardziej wyrazista ale jest go na tyle mało że nie zrobi się kwaśna 😉 Serwuj na gorąco, szczególnie pyszna z czosnkowym pieczywem . Smacznego!
Niebawem się zaczną własne warzywa i owoce, to będzie można zrobić takie pyszności często i na własnych sprawdzonych składnikach. Do sklepowych mam obawy, tym bardziej że już nie wiadomo co jest z ukrainy a tan napakowane chemią.