Jajecznica z selerem naciowym i nie tylko
Jajecznica to moje ulubione weekendowe śniadanie . Ta wersja to kolejna wariacja , którą wymyśliłam pewnego szarego , jesiennego poranka i od razu zrobiło się bardziej kolorowo ( przynajmniej na talerzu 😉 ) . Smażona koniecznie na masełku , może nie jest dietetyczna , ale pyszna , a dodatek selera wprowadza fajną lekką i chrupiącą teksturę do aksamitnych jajek i delikatnych pieczarek..po prostu bajka 😉 Lubie taką odrobinę , skropioną ketchupem łagodnym , zyskuje na wyglądzie i na smaku . Proste rozwiązania są najlepsze i najsmaczniejsze 😉
Składniki na 2 osoby :
- 2 jajka ( najlepiej wiejskie 😉 )
- 4-5 pieczarek
- 1-2 łodygi selera naciowego ( tak na oko )
- 1 łyżka masła
- 1 łyżeczka ketchupu łagodnego
- sól , pieprz do smaku
Selera kroimy w cieniutkie kawałki , pieczarki w średniej grubości plastry . Na patelni rozgrzewamy masło i wrzucamy pieczarki razem z selerem podsmażamy chwilkę , do momentu , kiedy pieczarki złapią brązowy kolor ( jak turyści na plaży w Sopocie 🙂 ) . Jajecznica ma być aksamitna , więc jajka muszą być roztrzepane , aby sobie ta czynność ułatwić wbijamy je do słoika , dodajemy sól i pieprz , zakręcamy i potrząsamy energicznie , tańcząc w rytmie samby .. 😉 Tak rozbełtane jajka dolewamy do pieczarek i selera i mieszamy , do uzyskania lubianej konsystencji . Jajecznica jest gotowa , po wyłożeniu na talerz skrapiam ją ketchupem i ..wcinam , zanim ktoś się do niej dobierze 😉