Indiański kurczak , czyli pieczony w ketchupie
Coś niesamowicie, pysznego , indiański , pieczony kurczak , robi furorę w rodzince . Chłopaki jak zobaczyli, czerwonego kuraka , to stwierdzili ,że to czerwonoskóry Apacz 😉 Żartowali ,że mamy nową rasę kur .. ,zjedli całość , nawet kosturki , poobgryzali uczciwie . Kurczak, pieczony w taki sposób , jest naprawdę soczysty , co widać, nawet na zdjęciu , a do tego wspaniale, wręcz genialnie smakuje , polecam spróbować 🙂 Przepis, powstał z przypadku i jak to w takich sytuacjach bywa , takie zazwyczaj ,wychodzą najlepsze . Bardzo udany , no i prosty , ale zróbcie ,a potem ,oceńcie sami 😉
Składniki :
- 1 średniej wielkości kurczak ( około 1,5 kg )
- 1 szt ,około 300 g- zwykła, wielkość butelki, dobrej jakości, ketchup pikantny , gęsty ( ja ,używam własnego z cukinii –przepis na blogu tu , można użyć innego, lub łagodnego jeśli nie lubicie pikantnej kuchni 😉 )
- kawałek, wędzonego boczku ( nie parzonego ) , tak około 200 g
- 2 łyżki, słodkiej ,mielonej papryki
- sól do smaku
- 3 łyżki oleju
Ketchup przelewamy do miseczki , dodajemy paprykę, olej i mieszamy do uzyskania, jednolitej masy . Kurczaka myjemy , oczyszczamy z wszelakich , dóbr nadprogramowych , typu : błony , piórka ,pały..itp 😉 Osuszamy, ręcznikiem papierowym , rozcinamy od strony pleców – rozkładamy i solimy , a następnie, poprzez włożenie dłoni ,między skórę , a mięso , oddzielamy ją ostrożnie , tak, żeby nie porozrywać ( jak na zdjęciu ) . W tak powstałe kieszonki , pakujemy boczek, pokrojony w cienkie plastry , wszędzie , nawet na udach 😉 Dodatkowo , nabieramy na rękę marynatę i także upychamy pod skórę, jak najwięcej , gdzie się da , przecierając , już tylko delikatnie ,resztą , wierzch oraz spód kuraka . Odstawiamy na noc do lodówki .
Drugiego dnia pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 C , ( góra i dół ) z termoobiegiem , pilnując , żeby skóra się nie przypalała , gdyż cukier , który zawiera ketchup powoduje ,że łatwo się ona brązowi , dlatego , jak nabierze, żądanej barwy , warto przysłonić wierzch folią aluminiową , położoną luźno . Kurczak, ma różny czas pieczenia , w zależności od wagi , zazwyczaj około 1,5 godziny – plus minus 😉 Kiedy, jest , już gotowy , wyjmujemy , dzielimy i pałaszujemy z dowolnymi dodatkami, na gorąco 😉 Na zimno ,też jest pyszny ,np. w kanapkach z majonezem ..mniam. Smacznego !
Cudny kurczak, uwielbiam chrupiącą skórę.