Po prostu pyszne, pieczone skrzydełka
Pieczone skrzydełka są po żeberkach chyba jedną z większych słabości mojej rodzinki . Gorące z piekarnika , intensywnie doprawione , sprawiają ,że domownicy dostają skrzydeł biegnąc do stołu już od samego zapachu . Mogły by być codziennie i nie znudziłby się ale niestety nie jest to produkt bardzo zdrowy i w nadmiernych ilościach mógłby spowodować , że skrzydła przestałby unosić utuczonych domowników 😉 Tak więc robię je ale nie z przesadą , tak od czasu do czasu ..zachowując spory odstęp 😉 Mimo wszystko polecam , ta kombinacja przypraw jest naprawdę świetna a do tego parzenie ich przed pieczeniem skraca czas pieczenia i poprawia chrupkość skórki .
Składniki :
- 1 kg skrzydełek drobiowych
- 1 główka czosnku
- 1 łyżka chilli
- 1 łyżka słodkiej papryki
- 1 łyżka mielonych ,suszonych pomidorów
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżki maggi
- 4 łyżki oleju (głębokie)
- sól do smaku
Skrzydełka pozbawiamy lotek , rozcinamy na kawałki . Płuczemy w zimnej wodzie . W dużym garnku doprowadzamy wodę do wrzenia , wyłączamy gaz , wrzucamy do niego skrzydełka i parzymy , przez około minutę . Wyciągamy , osuszamy papierowym ręcznikiem – oczywiście po przestudzeniu ,żeby siebie też , przez przypadek nie sparzyć 😉 Solimy do smaku . W miseczce łączymy ze sobą paprykę , chilli, pomidory , miód,maggi i wyciśnięty praska czosnek . Tak powstałą marynatą pokrywamy skrzydełka .Chowamy na noc do lodówki , koniecznie w zamkniętym pojemniku bo czosnek jest bezwzględny nie tylko dla wampirów i zaatakuje każdego , kto tylko uchyli wrota lodówki 😉 Drugiego dnia wkładamy skrzydełka na blaszce do pieczenia , bardzo luźno ułożone tak żeby się nie stykały ze sobą w temperaturę 180 C . Pieczemy do momentu aż kolor skórki spełni Wasze oczekiwania . Dokładny czas trudo określić najlepiej zdać się na oczy 😉 Gotowe , podajemy na gorąco prosto z piekarnika , ideałem jest zaserwować je razem z frytkami 😉 Smacznego !