Przepiórki duszone w sosie własnym
Nad mięsem przepiórek rozpisywałam się nie raz , że jest smaczne , zdrowe i proste do przyrządzenia . Powoli nadciąga zima więc czas na redukcję stada . Zostaną tylko tak zwane zarodowe , które wiosną odtworzą populację . Nioski w okresie zimowym są zbyt mało produktywne żeby trzymać je w dużych ilościach . Każdy hodowca drobiu wie ,że wyeksploatowane nioski nie są najlepszym kąskiem mięsnym 😉 Nie dotyczy to jednak przepiórek , które po raz kolejny udowodniły swą wyższość nad innymi gatunkami . Otóż zaryzykowałam i moje weteranki zamiast na rosół , zostały uduszone we własnym sosie i w ogromnej ilości masła i śmietany 😉 Kiedyś spłonę na stosie za miłość do masła i kremówki , a ogień pod nim będą podsycać dietetycy 😉 Wracając do duszonych przepiórek , które lata młodości miały za sobą , przyrządzone w ten sposób rozpływały się w ustach . Mięso samo odchodziło od kości . Polecam !
Składniki :
- 10 przepiórek ( mogą być roczne nioski , na emeryturze 😉 )
- 1/2 kostki masła
- 1 szklanka śmietany kremówki 30 %
- 3 ząbki czosnku
- 1 płaska łyżeczka , mielonej gałki muszkatołowej
- sól , pieprz do smaku
- mąka rozrobiona z wodą do zagęszczenia sosu
- natka pietruszki do posypania
Przepiórki doczyszczamy , płukamy przekrawamy na połówki i osuszamy ręcznikiem papierowym . Na patelni roztapiamy trochę masła i podsmażamy na nim przepiórki , tak żeby uzyskać przypieczona skórkę . Następnie przekładamy do garnka , w którym na dnie układamy resztę posiekanego masła . Solimy , dodajemy gałkę muszkatołową , wyciśnięty praską czosnek i całe masło pozostałe na patelni po smażeniu. Zalewamy wodą , tak aby mięso nie pływało – mniej więcej do połowy jego wysokości . Zakrywamy pokrywką i dusimy na wolnym ogniu . Czas zależy niestety od mięsa , trzeba sprawdzać , co jakiś czas widelcem , czy mięknie . W momencie kiedy cześć wywaru odparuje , dolewamy śmietanę .
Tak nawet przy zamkniętym garnku sos odparuje , gdyż garnek nigdy nie ma szczelnej pokrywki . Zazwyczaj ma też otworek , którym ucieka para wodna – czyli nasz wywar . Czemu to pisze , bo zawsze po zamieszeniu wpisu o duszeniu mięsa pod pokrywką , odzywa się kilku niedowiarków i twierdzi że tak się nie da 😉 Tak się da , ba nawet tak się powinno robić jeśli chcecie zatrzymać cały aromat . Po wlaniu śmietany dusimy do momentu , kiedy mięso będzie zaczynało odchodzić od kości . Następnie sos , zagęszczamy do lubianej konsystencji mąką rozrobioną z wodą . Ewentualnie można dosolić jeśli jest potrzeba . Doprawiamy pieprzem , najlepiej świeżo mielonym i posypujemy natką pietruszki gotowe 😉 Serwujemy na gorąco . Doskonałe z makaronem , szczególnie domowym lub z kluseczkami 😉 Smacznego !