Kiszone liście buraka naciowego – na zimę i na zupę w stylu szczawiowej ;)

3.7/5 - (7 votes)

Kiszone liście buraka naciowego- na zimę i na zupę w stylu szczawiowej 😉 

Wpadłam do warzywniaka , a tam gąszcz burakowych liści ( ogonków też ,ale na te mam inny sposób 😉 ) , cóż począć z tak nie oczekiwanym urodzajem ? Hm..najprościej będzie ukisić ,a potem zużyć do zupy jak szczaw lub do przystawek.. Zobaczymy , na pewno są zbyt cenne pod względem składników ,żeby je zmarnować … Nie wyrzuca się zdrowia na kompost 😉 

IMG_9950 (640x427)

Skład tajemny – na  powiedzmy 1 słoik  😉 :

  • liście z buraka naciowego ( ilość taka jaką dysponujemy – pęczek,dwa lub więcej -mniej )
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka soli
  • 1 l wody -kranówy i tyle 😉

IMG_9935 (640x427)

Liście zwijamy w rulon i kroimy w pasy , po czym upychamy do słoja . Dorzucamy czosnek i zalewamy wodą z rozmieszaną solą -zakręcamy . Po kilku dniach , jak zacznie się proces kiszenia , sprawdzamy , czy solanka ( woda z solą ) nie wyciekła , jeśli jest jej mniej niż było , dolewamy do pełności . W zasadzie gotowe . Te listki są dobre na zupę , która w smaku przypomina szczawiową ( przepis, wkrótce ), jest bogata w minerały i mikro elementy i niskokaloryczna . Pozdrawiam 😉

IMG_9936 (640x427)

Odwiedź nas także tu:

6 thoughts on “Kiszone liście buraka naciowego – na zimę i na zupę w stylu szczawiowej ;)”

  1. Przepisy na przetwory są jak na moje zamówienie:) Pierwszy rok uprawiam buraka liściowego i mam go tyle, że już patrzeć na niego nie mogę 😉 Będę mrozić liście jak szpinak, ale ten przepis jest super i na pewno wykorzystam! Tak jak na ogonki liściowe w słoikach:)

  2. Proszę o dodatkową informację, bo bardzo mnie zaintrygował ten przepis! Czy to kiszonka na zimę? Jeśli tak, to słoiki powinny się zamknąć, „zassać” , a jeśli je otworzyły, żeby dodać wody, wypadałoby je zapasteryzować? Jak długo można je przechować w piwnicy ? Z góry dziękuję za odpowiedź!

    1. Tak to kiszonka na zimę. Bez pasteryzacji do 2 miesięcy, jednak robi się coraz bardziej kwaśna. Jednak jeśli chcesz po ukiszeniu przechować ją dłużej niż 1-2 miesiące, zdecydowanie polecam pasteryzować. Po pasteryzacji mogą stać nawet 4-5 miesięcy w ciemnej chłodnej piwnicy. Już się bardziej nie kiszą więc smak jest super. Ja robię co roku bo u mnie mangold rośnie jak szalony więc surowca nie brakuje 😉 Ostatnio nawet podgrzałam na maśle z dużą ilością czosnku i odrobiną miodu i była pyszna, delikatna kapustka 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *