Wiejski rosół jak u babci ,prawdziwa kuchnia
Wiejski rosół , koniecznie musi być ugotowany na kurze i to łączy wszystkie receptury , bo każdy gotuje go nieco inaczej, lecz ten jedyny składnik jest niezmienny 😉 . Kura musi być tłusta , spasiona , pochodzić z przydomowego chowu i mieć nie odcięte kurze łapki 😉 Moja była zasłużoną nosicielką jaj , niezbyt stara , miała rok i pecha . Z powodu nadwagi spadła z grzędy i złamała nogę tak paskudnie , że pozostało tylko ….. ugotować rosół . Może dla niektórych to okrutne , ale uważam ,że bardziej okrutnym jest kupowanie kurczaków z hodowli w których nigdy nie widzą światła dziennego , trawy , ślimaków i dżdżownic … Moje kury przynajmniej wiodą szczęśliwe życie 😉 Rosół jest wyborny , genialny , nie ma nic lepszego ,to zdanie całej naszej rodzinki . Rosół to jedyny obiad w płynie , który nie krzywi twarzy domowników , gdy pada słowo zupa ! . Polecam , nawet gdybyście musieli jechać po kurę na wieś , bo nie macie swoich , warto … i na pewno zdrowo !
składniki :
- 1 tłusta wiejska kura
- 3 marchewki , dość duże
- 4-5 cebul , obranych , przekrojonych na pół i opalonych nad ogniem ( lub palnikiem gazowym 😉 ) Jedną połówkę zostawiamy w łupince ( rosół będzie miał złoty kolor i lepszy aromat ), tylko jedną bo więcej ,może wprowadzić goryczkę , a tego nie potrzeba w rosole 😉
- 2 pietruszki korzeniowe , także obrane i opalone , tak samo jak cebula
- 1/2 małego selera korzeniowego
- 2 gałązki selera naciowego
- 2 duże ,liście kapusty białej
- 1 por , raczej mały lub połowa dużego
- kilka małych gałązek świeżego lubczyku
- 3 ząbki czosnku rozgniecione rączką od noża
- 2 łyżeczki pieprzu ziarnistego
- sól do smaku
- natka pietruszki do podania
- tyle wody ,żeby kura się utopiła i już z garnka nie wylazła 😉
Kurę oczyszczamy , płukamy i umieszczamy w garnku , takim ,żeby można ją było zalać wodą i żeby nie wystawała ponad jej poziom 😉 Po utopieniu naszego wiejskiego dinozaura , obkładamy go pieczołowicie wszystkimi warzywami z listy . Wciskamy i upychamy je gdzie się da , pęczek lubczyku także 😉 . Dodajemy pieprz ziarnisty , nakrywamy pokrywką i gotujemy na małym ogniu około 2 godzin . Rosół powinien delikatnie ,pyrkać nie wściekle bulgotać .
Po tym czasie doprawiamy solą do smaku , ponownie nakrywamy pokrywką i gotujemy następne dwie godziny . Jeśli kura nie pamiętała czasów Gierka , to albo miała sklerozę , albo była w dobrym wieku na rosół i już powinna być miękka , a wywar aromatyczny 😉 Jeśli to był tłusty ptaszor , to można zebrać nadmiar tłuszczu łyżką , żeby nie skrócić życia domownikom , przelać do słoika i wykorzystać do pieczenia ziemniaków 😉 Teraz można już rosół serwować z domowym makaronem i porcją warzyw z niego odłowionych , a także obowiązkowo z mięskiem i natką pietruszki 😉 Smacznego !