Awaryjny prosty obiad – odpoczynek od świąt 😉
Po świątecznym gotowaniu i krzątaniu w kuchni , ma się dość i marzy się ,żeby choć na chwilę przestać gotować . Po tych kilku dniach szaleństwa i wykwintnych dań moja rodzinka lubi zawsze wtrząchnąć coś prymitywnego , prostego , swojskiego 😉 Ja zresztą chętnie przystaję na takie rozwiązania , bo taki obiadek to raptem 30 minut przy garach i błogi spokój przez resztę dnia . Na pewno wszyscy znają , takie dania , ale zamieszczę bo jest to pomysł -przypominajka , może kogoś zainspiruje 😉
Składniki na 3 osoby
- 3 szt kiełbasek śląskich ( krótkie , chude ,mogą być dowolne )
- 6 jajek
- 6 ziemniaków
- 1/2 pęczka koperku
- 2 cebule
- 2 łyżki ketchupu pikantnego
- 1 ząbek czosnku
- pieprz
- sól do smaku
- tłuszcz do smażenia
Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości, odcedzamy . Kiełbaskę nacinamy – ja preferuję kratkę , bo ładnie wytapia tłuszcz i apetycznie wygląda 😉 Układamy na gorącej patelni ( ja daję tylko odrobinę tłuszczu , bo reszta wytopi się z kiełbasy ) . Cebulkę kroimy w półksiężyce i dodajemy pomiędzy smażące się kiełbaski , solimy . Smażymy mieszając cebulkę i obracając kiełbaskę , aż do uzyskania przypieczonych skórek i miękkiej cebuli , następnie wlewamy na cebulkę ketchup i podsmażamy jeszcze około 5-6 minut .
Jajka smażymy na patelni do jajek sadzonych ( wyjdą śliczne i okrągłe ) lub na zwykłej . Nie będę opisywać jak się smaży jajka sadzone , bo to każdy wie . Na talerzu układamy ziemniaki , na nich jaja sadzone po dwa i po jednej kiełbasce z sosem , wszystko posypujemy siekanym koperkiem i gotowe . Proste , szybkie i niezawodne , a kubeczek maślanki pomorze w trawieniu 😉