Kiszone buraczki
Uwielbiam wszelkie kiszonki , tak więc nadszedł czas także na buraczki , które teraz właśnie są idealne , nie za duże i nie za małe,słodziutkie ,młode , w sam raz żeby je kisić w całości. Do kiszenia nadają się wszystkie odmiany, ja w tym roku kiszę nawet Tondę ,która wygląda wprost nieziemsko w słoikach . Takie buraczki są świetne zarówno jako przystawka jak i jako baza pod czerwony barszcz,który ma dużo ładniejszy ciemniejszy kolor niż z gotowanych buraków i bardziej wyrazisty smak..a do tego uszka , grzybek…mniam..zima będzie jak znalazł 😉
Zapotrzebowanie :
- buraczki – ilość dowolna
- baldachy kopru z nasionami , korzeń chrzanu , parę ząbków czosnku Solanka :
- 1 l wody
- 1 łyżka od zupy soli
Buraczki obieramy ze skórki i układamy w słoju razem z koprem kawałkiem chrzanu i ząbkiem czosnku ( jak ktoś lubi może dać 2-3 ząbki ) .Zalewamy wodą ( zwykła kranówka ) z solą i odstawiamy ,żeby się wybuzowały , po kilku dniach gdy fermentacja nie będzie już tak burzliwa dokręcamy słoiki i odstawiamy w chłodne miejsce . Takie buraczki postoją dość długo ,im dłużej będą stały tym kwaśniejsze będą .