Wędzony rolowany boczek z czosnkiem i ziołami
Uwielbiam boczuś , pod każda postacią , a boczek rolowany doprawiony ziołami i czosnkiem to po prostu odjazd na maxa 😉 Wędzony chyba zimnym dymem , nie mam pojęcia , wędzę jak mój dziadek na wyczucie , a że wychodzi zawsze wzorowo , to nie wczytuję się w szczegóły . Powiem Wam ,że nawet jak nie macie beczki ( jak ja 😉 ) , czy wędzarni , warto zrobić ten boczuś i po prostu upiec go w piekarniku , będzie równie pyszny , a może nawet lepszy 😉 Polecam 😉
Składniki :
- 1,5 kg boczku bez kości i chrząstek ( ja przegapiłam jedną co widać na zdjęciu 😉 )
- 2 czubate ,łyżeczki majeranku ,suszonego-otartego
- 2 łyżeczki płaskie grubo mielonego pieprzu
- 2- 3 ząbki czosnku
- 1 płaska łyżeczka tymianku suszonego
- 1 płaska łyżeczka cukru pudru
- 2 łyżki soli peklowej
- 1 łyżeczka żelatyny
- 1 m siatki wędliniarskiej do szynki
Przy zakupie boczku trzeba zwrócić uwagę na to , aby nie był zbyt gruby , bo trudno będzie zwinąć .Jak już zdobędziemy nasz piękny kawałek mięsa, musimy go oskórować , rozłożyć i ponacinać w kratkę po obu stronach , a także podziabać nożem ,żeby zmiękczyć mięso i ponacinać włókna , no chyba ,że dysponujecie szpikulcem-rozluźniaczem do mięsa, ja niestety nie dorobiłam się jeszcze 😉 Następnie nacieramy po obu stronach mięsa , solą peklową ( łyżkę na stronę ) .
Odwracamy słoniną do dołu , a górna warstwę posypujemy przyprawami , pieprzem i pokrojonym w cieniutkie plasterki czosnkiem, cukrem i żelatyną ( jak na zdjęciu ) Teraz czeka nas najbardziej męcząca część , czyli zwinięcie boczku w rulonik , jak dywan przed wyniesieniem 😉 To jeszcze w miarę proste , najtrudniej jest upchnąć zwinięty boczek do siatki wędliniarskiej – bynajmniej ja się nawalczyła , a dwa dni później zobaczyłam w internecie filmik jak przez kawałek rury PCV ,sprytnie sobie ułatwić zadanie .. no cóż , Polak mądry po szkodzie , tym razem po upychaniu 😉 Tak zapakowany i zawiązany ciasno boczuś , odkładamy na bok i rozpalamy wędzarnię , robiąc najpierw dużo ognia , potem sporo dymu ( nie będę opisywać sposobu wędzenia , bo jak już wspomniałam zawsze robię to na wyczucie ) . Wędzimy 4-5 godzin , po tym czasie wieszamy boczek w chłodnym miejscu do wystygnięcia .
Po ostudzeniu , parzymy boczek w wodzie o temperaturze 70 C , przez około 60 – 80 minut , w zależności od grubości batona , a najlepiej włożyć termometr w mięso i parzyć do momentu uzyskania 60 C w środku rolady . Jeśli nie mamy wędzarni to boczek możemy tylko zaparzyć-ugotować ( według powyższego przepisu parzenia ) lub pieczemy boczek w piekarniku przez 1,5 godz. w temp. około 160 C , co jakiś czas obracając ,żeby się nie przypalał . Warto robić własne wędliny , polecam to nie takie trudne .. 😉
a co z cukrem pudrem i żelatyną?!kiedy je dodajemy?!
Bardzo trafna uwaga, faktycznie pominęłam w opisie już poprawiłam. Dziękuje i pozdrawiam serdecznie 😉