” Nagoya’s cochin ” szaszłyki drobiowe
Nagoya’s cochin , swoją nazwę zawdzięcza rasie kur z mięsa , których robi się tą potrawę , jest to podobno jedna z bardziej cenionych ras w Azji . Cochin w Polsce, znany bardziej jako Kochin , to rasa dużych kur o obfitym upierzeniu , porastającym nawet nogi . Oczywiście nic się nie stanie jeśli zrobicie je z naszych rodzimych kuraków , smak będzie ten sam , no oczywiście w koneserach pewnie teraz krew się wzburzyła 😉 Hoduję kury Kochin i właśnie z jednej z moich kur pochodziło mięso , więc mogę stwierdzić , że owszem , kury ogromne ( kurczak wiek 6 m-cy ważył 3,6 kg ) smak delikatny , miękkie mięso , 100 % lepsze niż fermowe , ale swojskie zawsze są lepsze 😉 Jednak żadnych, specjalnych nut smakowych nie wyczuliśmy 😉 Swoją drogą , piękne i bardzo łagodne kury . Szaszłyki robi się szybko i prosto , a warto bo są genialne . Polecam 🙂
Składniki :
- 2 duże piersi – filety z kurczaka
- 4 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 4 łyżki wina Mirin
- 1 łyżeczka oleju sezamowego
- 1 łyżeczka granulowanego czosnku
- kawałek startego korzenia imbiru ( taki 1,5 cm )
- sól do smaku
- 1 płaska łyżeczka chilli ( tu ostrożnie , jeśli nie lubicie ostro , dajcie mniej )
- prażony sezam do posypania
- patyczki do szaszłyków
Mięso kroimy wzdłuż w pasy szerokości około 2 – 2,5 cm , solimy , nacieramy startym , drobniutko imbirem . W miseczce łączymy ze sobą , olej sezamowy , sos sojowy , wino Mirin , czosnek i chilli , mieszamy . Mięso nabijamy na patyki , wkładamy do pojemnika i zalewamy marynatą , dokładnie w niej obtaczając szaszłyki . Wstawiamy do lodówki , najlepiej na dwie , trzy godziny , co jakiś czas obracając je w marynacie . Po tym czasie , rozgrzewamy patelnię grillową i grillujemy na niej , szaszłyki ze wszystkich stron , polewając po każdym przewróceniu , resztką zalewy . Czas grillowania , trzeba wyczuć , ale na pewno, będziecie w stanie stwierdzić czy już są gotowe 😉 Szaszłyki przed podaniem , posypujemy sezamem , doskonale smakują z sosem Hoisin . Smacznego !