Kurczak z Langwedocji
Kurczak z Langwedocji , przepis charakterystyczny dla regionu Francji , który słynie przede wszystkim z produkcji wina . Langwedocja to także poezja i piękny język oksytański , język trubadurów i poetów .. Cóż ja po winie też dostaję słowotoku , więc co się dziwić 😉 Kurczak wspaniały i wcale nie trzeba podczas gotowania wypić butli wina ,żeby się o tym przekonać 😉 Pyszna , prosta potrawa , jednogarnkowa . Jeśli jeszcze znajdzie się w jej pobliżu chrupiąca bagietka.. mniam 😉 Nawet dzieciaki doceniły francuską sztukę kulinarną , a myślałam ,że wino w potrawie je odrzuci .. Cóż , smak i aromat nie ma wieku .. Polecam , tym bardziej ,że przygotowanie nie jest kłopotliwe , a odgrzewane tylko zyskuje na smaku , a więc doskonała potrawa .
Składniki na 3 osoby :
- 3 duże udka z kurczaka bez kości , ze skórą ( mogą być z kością , najlepiej z kurczaka własnego chowu 😉 )
- 10 malutkich pieczarek
- 4 szalotki
- 1 średniej wielkości marchewka
- 4 ząbki czosnku
- 3 szklanki czerwonego ,półwytrawnego wina
- 1 łyżka , dość pełna , brązowego cukru
- 1 łodyga selera naciowego
- kawałek dyni , taka sama ilość jak marchewki
- kilka gałązek świeżego rozmarynu
- sól , pieprz do smaku
Mięso płukamy i oczyszczamy . Solimy , pieprzymy do smaku , zalewamy czerwonym winem , dodając posiekane szalotki, zmiażdżone ząbki czosnku i gałązki rozmarynu . Odstawiamy na dobę do lodówki . Po tym czasie , udka odławiamy , osuszamy papierowym ręcznikiem . Zalewę z wina z szalotkami i czosnkiem zostawiamy , będzie potrzebna później 😉 .
Mięso jeśli jest bez kości , spinamy wykałaczkami ,żeby się nie rozchodziło , jeśli z kością , nic nie robimy 😉 Obsmażamy na złoty kolor z obu stron . Przekładamy do garnka do zapiekania . Pieczarki również podsmażamy na patelni , razem z odłowioną z zalewy szalotką i czosnkiem .
Dokładamy do mięsa i zalewamy zalewą pozostałą po marynowaniu udek . Dokładamy pokrojoną w plasterki marchew , seler naciowy , oraz dynię pokrojoną w kostkę . Doprawiamy brązowym cukrem , solą i pieprzem do smaku . Zakrywamy szczelnie pokrywką i umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 170 C , góra i dół . Pieczemy około godziny , jeśli kurczak był kupny , 2 godziny , jeśli używamy prawdziwego wiejskiego , własnego chowu kurczaka 😉 . Oczywiście mój był wiejski z naszego podwórka 😉 Po tym czasie potrawa powinna być już gotowa , a kurczak delikatny i wręcz rozpadający się w aromatycznym sosie 😉 Serwujemy na gorąco , odgrzewana tylko zyskuje na smaku 😉 Smacznego !