Barszcz „Ukraiński”

5/5 - (49 votes)

Barszcz „Ukraiński”

Uwielbiam wszelakie barszcze, żurki i inne kwasiorki 😉 Moja familia niestety już tak elastyczna nie bywa więc zdarza się że na coś kręcą nosem lub nawet okiem nie chcą rzucić. Nie dotyczy to oczywiście barszczu ukraińskiego on bezapelacyjnie zawsze jest przyjmowany z entuzjazmem. Nie będę się tu jakoś szczególnie rozwodzić nad tą pyszną zupą, gdyż większość doskonale zna jej smak. Poszczególne receptury nieco się od siebie różnią jak to zazwyczaj bywa ale ogólne składniki są takie same 😉 Polecam szczególnie teraz w okresie po świątecznym i po sylwestrowym, kiedy prostota jest najlepsza 😉

składniki:

  • 0,3 kg szpondru wołowego
  • 0,3 żeberek wieprzowych
  • kawałek wędzonej skórki od swojskiego boczku lub innej wędzonki dla aromatu
  • 4 ząbku czosnku
  • 6 czerwonych buraków, średniej wielkości
  • 2 marchewki średniej wielkości
  • 2 korzenie pietruszki
  • 1/2 małego selera korzeniowego
  • ćwiartka małej główki kapusty
  • 2 łyżki gęstego koncentratu pomidorowego
  • 1,5 szklanki ugotowanej, białej fasoli (ja często używam z puszki, jest to szybszy sposób 😉 )
  • 5-6 kulek ziela angielskiego
  • 2-3 liście laurowe
  • ocet spirytusowy, sól, pieprz do smaku (ocet można zastąpić sokiem z cytryny)
  • śmietana do podania

Mięso umyj w zimnej wodzie, włóż do dość dużego garnka. Dodaj liście laurowe, ziele angielskie, obrane ząbki czosnku, sól do smaku i dorowadź do wrzenia. Gotuj na małym ogniu do czasu aż mięso zmięknie. Wszystkie warzywa z listy obierz i pokrój w cienkie słupki. Dorzuć do wywaru mięsnego razem z koncentratem pomidorowym.



Gotuj nadal na małym ogniu do czasu aż warzywa zmiękną. Na koniec wsyp ugotowaną fasolę, dopraw do smaku octem, solą i pieprzem. Warto przed dorzuceniem warzyw obrać mięso z kości ułatwi to nakładanie 😉 Serwuj na gorąco z kleksem śmietany. Smacznego!

 

Odwiedź nas także tu:

4 thoughts on “Barszcz „Ukraiński””

      1. Tak to prawda Ukraina to naprawdę cudowne, niedoceniane miejsce. Ja nauczyłam się tej zupy w Czarnobylu, na stołówce w elektrowni atomowej. Panie kucharki były tak miłe że podały mi przepis, a ich zupa była obłędna, najsmaczniejsze danie zaraz po pielmieni ;). Pozdrawiam 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *